Jesteś założycielem firmy Maczfit, największego w Europie producenta cateringu dietetycznego z wyborem menu. Jak udaje Ci się łączyć intensywne życie biznesowe z pasją do sportu i rajdów? Czy wypracowałeś specjalny plan dnia, który pozwala Ci z sukcesem realizować wszystkie cele?
ML: Myślę, że ten świat jest bardzo praktyczny i to z jego natury wynika większość reguł. Im więcej pracujesz, tym większe jest twoje wynagrodzenie. Im mniej pracujesz — tym mniejsze wynagrodzenie. Praktycznie zawsze „coś za coś”, prawie nigdy „coś za nic”. Jest to zgodne z prawem proporcji, gdzie im więcej włożysz, tym więcej wyciągniesz. Moim zdaniem są dwa sposoby na zapewnienie sobie godziwego bytu czy osiągnięcie wymarzonego statusu. Ciężka praca lub wykorzystanie wyobraźni, która również wymaga pracy. Niektórzy mogą w to nie uwierzyć, ale spędzałem godziny nad udoskonalaniem tego, czego dokonałem, jeśli chodzi o organizację dnia codziennego. Staram się ulepszać każdy punkt w schemacie dnia, który ewoluuje wraz z moim rozwojem zawodowym czy zmianami w życiu prywatnym. Pamiętajmy, żeby zachować balans, który jest szczególnie ważny w momencie, gdy na świecie pojawiają się ukochane dzieci.
Regularne treningi i zdrowe odżywianie to podstawy Twojego stylu życia. Jakie są Twoje najważniejsze zasady, które pozwalają Ci utrzymać formę fizyczną na wysokim poziomie, mimo zobowiązań zawodowych, prywatnych, społecznych?
ML: Buduję swoje umiejętności tak, żeby nie było w nich żadnych braków. Pracuję nad dietą, regularnie trenuję, stosuję długie przerwy od jedzenia i codziennie morsuję. Tak naprawdę każdy dzień z dziećmi, w pracy, na rajdzie czy na turnieju tenisowym ma tylko jeden cel – dobrze się bawić i dawać z siebie maksimum, aby przekazać jak najwięcej swoim dzieciom. Wszystko sprawia mi radość i przyjemność! Marzę, aby moje dzieci i bliscy również mieli ten entuzjazm każdego dnia. Ja miałem dobre wzorce przekazane przez rodziców, jeśli chodzi o podejście do pracy, empatii i miłości. Chcę być takim wzorem odpowiedniego podejścia do życia dla moich dzieci. Najważniejsze jest również umieć śmiać się z samego siebie. Śmiać się z niepowodzeń, aż rozpłyną się w nowych marzeniach i celach. To jest mój sposób na bardzo dobrą formę, nie tylko fizyczną, ale i psychiczną.
„Klub 5:00 A.M.” zyskuje na popularności jako sposób na zwiększenie produktywności i lepsze zarządzanie czasem. Jak wygląda Twój poranek i jakie konkretne działania podejmujesz tuż po przebudzeniu, aby efektywnie rozpocząć dzień?
Tak, 5:00 to magia i bezcenny czas, boost, który procentuje w ciągu dnia, które czasami brakuje. U mnie wygląda to tak:
- 5:00 – po przebudzeniu wypijam pół litra wody
- 5:10 – INCREASE ALERTNESS, czyli dynamiczne ćwiczenia oddechowe pobudzające układ nerwowy
- 5:20 – ice bath 6min / 6dni
- 5:50 – medytacja + uczenie się + czytanie książek + moje powolne śniadanie + suplementy diety + układanie planu dnia
- 6:20 – przygotowanie śniadania dla dzieci (jeśli są u Taty)
- 6:40 – pobudka dzieciaków
- 7:00 – śniadanko + moje 1 espresso na 2 suszone daktyle
- 8:00 – wyjście do szkoły
- 9:00 – praca lub start dnia od treningu tenisowego lub siłowego
„Kto wcześnie wstaje temu Pan Bóg daje … ” – moim zdaniem daje przewagę nad zaspaną konkurencją 😉
W jaki sposób dyscyplina i reżim, które stosujesz w życiu prywatnym, przekładają się na Twoje sukcesy zawodowe, zarówno jako przedsiębiorcy, jak i sportowca? Czy uważasz, że te elementy są kluczem do osiągania ambitnych celów?
ML: Samodyscyplina stanowi jedyne skuteczne rozwiązanie dla tego rodzaju wyzwań. Zaczyna się od zaakceptowania faktu, że istnieją tylko dwa rodzaje problemów, a mianowicie: problemy, które jesteś w stanie rozwiązać i problemy, których rozwiązać nie możesz. Problemy pierwszego rodzaju powinny być natychmiast wyjaśniane za pomocą maksymalnie praktycznych spośród dostępnych środków. Problemy drugiego rodzaju należy usunąć ze swojego umysłu i o nich zapomnieć.
Jako inwestor, przedsiębiorca i sportowiec, jak radzisz sobie z presją i stresem? Czy Twoje podejście do reżimu i regularnych nawyków pomaga Ci zachować równowagę psychofizyczną w trudnych momentach?
ML: Wewnętrzna dyscyplina daje mi wolność psychiczną i fizyczną. To odporność na każdy stres, ale też olbrzymia umiejętność w dążeniu do radzenia sobie ze zmieniającym się światem i tym, czego jeszcze nie wiemy. Tak zwane „increase alertness” pozwala przygotować się na każdą okoliczność i zmniejszyć ryzyko niepowodzeń.