Masz pracę, może rodzinę, znajomych z siłowni, spotkania w pracy, kontakty w social mediach. A jednak… wieczorami coś zgrzyta.
Cisza. Nie ta kojąca, ale ta, która dźwięczy między żebrami. Pustka, której nie potrafisz nazwać, więc ją zakopujesz. I żyjesz dalej.
Męska samotność nie zawsze wygląda jak odizolowanie. Czasem to życie w tłumie – bez prawdziwego połączenia. I właśnie o tej wersji samotności mówi się dziś coraz częściej. Wreszcie – bez tabu.
Nowe dane, stary problem – i rosnący
Według raportu CBOS z 2024 roku, 8% dorosłych Polaków deklaruje, że „bardzo często” lub „zawsze” odczuwa samotność, co stanowi wzrost w porównaniu do 4% w 2017 roku.
Dane dotyczące młodych mężczyzn są niepokojące. Według artykułu na portalu kobieta.wp.pl, aż 65% mężczyzn do 24. roku życia odczuwa samotność.
Co więcej, badania CBOS wskazują, że osoby młode (18–34 lata) oraz najstarsi respondenci (75 lat i więcej) najczęściej doświadczają samotności.
Samotność jest rosnącym problemem, szczególnie dotykającym młodych mężczyzn oraz mieszkańców dużych miast.
Milczenie, które kosztuje
Samotność to nie tylko stan psychiczny, ale również istotny czynnik ryzyka dla zdrowia fizycznego. Badania przeprowadzone na ponad 42 tysiącach osób w wieku 40–69 lat wykazały, że izolacja społeczna i samotność są związane z wyższym ryzykiem wystąpienia chorób serca, cukrzycy typu 2 oraz nowotworów.
Dowody naukowe coraz częściej wskazują, że zarówno izolacja społeczna, jak i samotność, są związane z gorszym stanem zdrowia i wcześniejszą śmiercią.
Mężczyźni często rzadziej nawiązują silne więzi przyjacielskie i mniej chętnie dzielą się swoimi uczuciami, co może prowadzić do zwiększonego poczucia samotności.
Dlaczego faceci nie mówią, że są samotni?
W dużej mierze to kulturowe dziedzictwo. Męskość przez dekady budowano wokół samowystarczalności i milczenia. Zamiast mówić: „jest mi ciężko”, mężczyzna zakłada maskę: „ogarniam”.
Jacek Masłowski, psychoterapeuta i prezes Fundacji Masculinum, podkreśla, że mężczyźni często nie proszą o pomoc z obawy przed utratą męskiej atrakcyjności, obawiając się, że zostaną uznani za słabych. Z tego powodu ich problemy narastają, a tylko nieliczni decydują się na terapię.
Samotność 2.0: cyfrowa, rozproszona, trudna do nazwania
Współczesna samotność nie musi oznaczać pustego mieszkania. Czasem to życie na Zoomie, tysiące znajomych w sieci, zero głębokich rozmów. Do tego dochodzi chroniczne zmęczenie, zapracowanie, mikrorutyny bez głębszego kontaktu z kimkolwiek – nawet z samym sobą.
To nowa forma samotności: obecność fizyczna bez obecności emocjonalnej.
Jak wygląda to w praktyce?
- Nie masz z kim pogadać o czymś więcej niż o pracy
- Trudno mówić o emocjach nawet w związku
- Brakuje Ci przestrzeni na bycie sobą – bez roli, bez presji
- Ukrywasz to pod sarkazmem, autoironią albo perfekcyjnym ogarnięciem
To nie znaczy, że jesteś słaby. To znaczy, że jesteś człowiekiem.
Dobre wiadomości? Coś się zmienia
Coraz więcej mężczyzn zaczyna mówić. Powstają grupy, inicjatywy, kręgi, które oferują przestrzeń bez ocen. Przykłady?
- Męski Krąg, Tata 2.0 oraz Fundacja Masculinum – organizacje te skupiają mężczyzn w różnym wieku i zawodach, oferując spotkania poświęcone relacjom, ojcostwu i emocjom.
- Psychoterapia indywidualna i grupowa – staje się coraz bardziej akceptowalna społecznie, z rosnącą liczbą ośrodków oferujących takie usługi, np. Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie.
- Projekty miejskie i lokalne grupy – takie jak regularne spotkania Kręgu Mężczyzn w Krakowie, które umożliwiają dzielenie się doświadczeniami i wzajemne wsparcie.
Co możesz zrobić już dziś?
- 1. Odezwij się do kogoś – nie tylko po coś
Napisz do znajomego nie dlatego, że coś od niego chcesz. Tylko żeby być. - 2. Zdejmij maskę choć raz
Zamiast „wszystko git”, powiedz „jest różnie”. To często otwiera drzwi. - 3. Sprawdź, czego Ci brakuje
– rozmowy? aktywności? obecności?
Zidentyfikuj brak – wtedy łatwiej go zapełnić. - 4. Rozważ profesjonalne wsparcie
Nie musisz mieć „depresji”, by porozmawiać z psychologiem. To nie ostatnia deska ratunku, to rozsądna decyzja.
Samotność to nie słabość. To sygnał
Męska samotność to nie wyrok. To sygnał, że coś w Twoim życiu zasługuje na zmianę. I że nie jesteś jedyny. Setki tysięcy mężczyzn czują to samo.
Masz prawo być zmęczony. Masz prawo czuć pustkę. Ale masz też prawo ją zapełnić – relacją, rozmową, obecnością. Z kimś. Ze sobą.