Widzisz go codziennie
Facet w idealnie skrojonym garniturze, z sześciopakiem, który nie zna zimy, i zegarkiem droższym niż Twój samochód. Siedzi przy stoliku w Tulum, popija espresso w Mediolanie albo właśnie wrzuca zdjęcie z siłowni z podpisem „discipline > motivation”. A Ty? W metrze. W korku. W bluzie, która pamięta lepsze czasy. Coś Ci mówi, że znowu nie jesteś „wystarczający”. Porównujesz się? Dobrze. Tylko zacznij robić to z głową.
Social media a męska tożsamość
Instagram, TikTok, YouTube Shorts – wszystkie te platformy zbudowane są na estetyce, szybkości i ekspozycji. Sukces to nie coś, co przeżywasz – to coś, co pokazujesz. A skoro pokazujesz tylko sukcesy, to naturalnie zaczynasz myśleć, że porażki są czymś, czego trzeba się wstydzić.
Dla mężczyzn w wieku 24–50 lat to wyjątkowo niebezpieczna mieszanka. Bo to moment, kiedy masz już za sobą kilka błędów, może rozwód, może wypalenie zawodowe. I kiedy widzisz 27-latka w dubajskim penthousie z podpisem „dreams come true” – czujesz presję, żeby samemu coś udowodnić.
Problem? Większość tego, co widzisz, to iluzja. I choć rozumiesz to intelektualnie – emocje i samoocena działają inaczej.
Jak social media wpływają na psychikę?
Badanie opublikowane w 2022 roku w „International Journal of Social Psychiatry” wykazało, że u młodych i w średnim wieku mężczyzn czas spędzany na portalach społecznościowych mediował związek między poczuciem samotności a psychicznym dyskomfortem. Sugeruje to, że intensywne korzystanie z mediów społecznościowych może nasilać negatywne skutki samotności u mężczyzn w tych grupach wiekowych.
Z kolei badanie z 2018 roku, opublikowane w „Computers in Human Behavior”, wskazało, że dla osób powyżej 30. roku życia korzystanie z wielu platform społecznościowych wiązało się z wyższym poziomem lęku.
Najczęstsze objawy?
– poczucie bycia w tyle
– kompulsywne sprawdzanie liczby lajków
– potrzeba „dorównania” innym contentem
– obniżone poczucie własnej wartości
I chociaż brzmi to jak problem nastolatków, coraz częściej dotyka mężczyzn z rodziną, firmą i życiem „na pozór ogarniętym”. To cichy stresor, który wypala od środka.
Jak pozostać sobą w świecie filtrów?
1. Ogranicz czas – nie kontakt
Nie musisz usuwać Instagrama. Ale możesz ustawić limit 20 minut dziennie. Chodzi o to, by nie dawać algorytmom pełnej kontroli nad Twoją uwagę. Feed przestaje być neutralny – staje się Twoim emocjonalnym zwierciadłem.
2. Kuratoruj swój świat online
Obserwuj ludzi, którzy Cię inspirują, nie dołują. Odsubskrybuj profile, które sprawiają, że czujesz się gorszy. Nawet jeśli to koledzy z pracy. Nawet jeśli to influencer, którego lubisz „bo ładnie wygląda”.
3. Przypominaj sobie, co jest poza kadrem
Zdjęcie z siłowni nie mówi, że ktoś ma depresję. Auto za 600 tys. może być na leasing i ostatnią próbą zaimponowania byłej. To, co widzisz, to 2% czyjegoś życia – i często najbardziej wyreżyserowane.
4. Zamień konsumpcję na kreację
Zamiast scrollować – stwórz coś. Tekst. Zdjęcie. Film. Nie po to, by zyskać lajki. Po to, by odzyskać sprawczość. Kiedy tworzysz, wracasz do centrum – kiedy tylko konsumujesz, żyjesz życiem innych.
5. Zadbaj o realne rytuały
Spotkania z kumplem, sport, poranna kawa bez telefonu. Autentyczność zaczyna się offline. A im więcej masz prawdziwego życia – tym mniej Cię obchodzi, co ktoś wrzucił o 9:05 z siłowni.
Męskość nie potrzebuje filtra
W świecie filtrów, sponsoringów i idealnie wyprasowanych prześcieradeł, prawdziwa wartość leży w tym, czego nie da się wyedytować. W relacjach, które trwają. W poczuciu, że robisz coś, co ma sens. W spokojnym śnie, a nie w nocnym scrollowaniu.
Jeśli czujesz, że social media wpływają na Twoją samoocenę – nie jesteś sam. Wielu facetów mierzy się z tym samym. Ale Ty możesz być jednym z tych, którzy robią to świadomie. Nie musisz być offline, żeby być sobą. Ale musisz być obecny – naprawdę.
I pamiętaj: to, co naprawdę ma znaczenie, rzadko trafia do stories. Ale zostaje w Tobie na długo.