Masz wszystko „pod palcem”
Zakupy w 3 kliknięcia, jedzenie z aplikacji, filmy w chmurze. A jednak – coś w tym nie gra. Ręce czyste, ale głowa przeciążona. Ciągłe „online”, ale coraz większe odcięcie od rzeczywistości.
I właśnie w tej rzeczywistości – cyfrowej, zautomatyzowanej, błyskawicznej – coraz więcej mężczyzn sięga po… rzemiosło. Własnoręczne robienie mebli, szycie, naprawianie rowerów, lepienie ceramiki, lutowanie, stolarstwo, introligatorstwo. Nie dla lajków. Dla siebie.
Statystyki nie kłamią: rośnie głód kontaktu z materią
Według raportu Etsy Trend Report 2024, sprzedaż narzędzi, zestawów DIY i materiałów rzemieślniczych odnotowała znaczący wzrost, szczególnie wśród mężczyzn w wieku 30–50 lat. Dane z Google Trends wskazują na zwiększone zainteresowanie frazami takimi jak „jak zrobić sam”, „warsztat domowy” i „stolarstwo dla początkujących”, osiągając najwyższy poziom od dekady.
Badania wskazują na rosnące zainteresowanie pracami manualnymi jako formą relaksu wśród dorosłych. Te obserwacje sugerują, że zarówno globalnie, jak i w Polsce, rośnie zainteresowanie aktywnościami DIY i rękodziełem, co może być związane z poszukiwaniem nowych form spędzania wolnego czasu i wyrażania kreatywności.
Rzemiosło jako antidotum na cyfrowe życie
Dr Paweł Nowak, psycholog i badacz męskiej tożsamości z Uniwersytetu SWPS, podkreśla, że rzemiosło pełni rolę współczesnej medytacji w ruchu – umożliwia wejście w tryb działania nie dla efektywności, lecz dla poczucia sprawczości i bycia tu i teraz.
W epoce algorytmów, scrollowania i wiecznego multitaskingu, kontakt z realnym materiałem oferuje ukojenie, które trudno osiągnąć w świecie wirtualnym.
Nie tylko hobby. Rzemiosło staje się stylem życia
Wielu mężczyzn zaczyna od hobby, ale kończy na głębszej przemianie: rytuale, który reguluje ich dzień, pomaga lepiej radzić sobie z emocjami, stresem, wypaleniem.
Rzemiosło to:
– sprawczość (bo sam decydujesz i działasz),
– koncentracja (bo wymaga uwagi),
– pokora (bo nie wszystko wychodzi od razu),
– wolność (bo nie musisz niczego udowadniać).
To wszystko daje wewnętrzną strukturę, której wielu mężczyzn brakuje w korporacyjnym, cyfrowym świecie.
Nowe warsztaty, nowe społeczności
W całej Polsce rośnie liczba pracowni, warsztatów i mikrowspólnot, które dają mężczyznom przestrzeń do działania i rozmowy. Przykład? „FabLab Wbijaj” w Warszawie – pracownia otwarta, gdzie można uczyć się od podstaw stolarki czy spawania.
Krytyczne spojrzenie: nie każdemu to „siądzie”
Nie idealizujmy. Rzemiosło wymaga czasu, przestrzeni i cierpliwości. Nie jest dla każdego. I nie musi być. Ale warto spróbować – choćby małymi krokami:
- naprawić coś w domu,
- złożyć samodzielnie mebel,
- pójść na warsztat weekendowy.
Bo to, co liczy się w tym trendzie najbardziej, to doświadczenie tworzenia – nie efekt na pokaz.

Jak zacząć? Praktyczne wskazówki
- Zacznij od jednego projektu.
- Ucz się z YouTube lub kursów lokalnych.
- Dołącz do warsztatu.
- Nie oczekuj perfekcji.
Twórz, żeby poczuć, że jesteś
Coraz więcej mężczyzn wraca do narzędzi, bo w rękach odzyskują coś, co zgubili w głowie. Spokój. Sprawczość. Satysfakcję. To nie moda. To odpowiedź na życie, które staje się coraz bardziej wirtualne, szybkie, odklejone.
Nie musisz być stolarzem, by zrobić coś własnoręcznie. Nie musisz być mistrzem, żeby poczuć, że żyjesz bardziej.